Maly piesek (suczka jak sie okazalo), o ktorej pisalam juz
tutaj, miewa sie dobrze. Po odrobaczeniu, odpchleniu, zastrzykach "przeciw" i "anty", powedrowala pod koniec maja do nowej rodziny..mi pozostaly mile wspomnienia i kilka zdjec..:-/
Buddy niestety, nie zdolal zaprzyjaznic sie z psinka, w jej obecnosci warczal, stawal sie niespokojny..
Najwidoczniej preferuje kocie towarzystwo..;-)
Jakie piękne oczka ma sunia ;-)
ReplyDeleteMłodziutka chyba.
A Buddy chyba zazdrosny i dlatego warczał...
ale jakie to ma oczy, ech, i nie weź, no, nie weź;)
ReplyDeleteUdało jej się;-) Śliczna!
ReplyDeleteDobrze że piesek znalazł domek:)
ReplyDeletepewnie że dobrze, że ma nowy domek, ale zawsze tęskno :)
ReplyDeleteAlbo tak pieknie sfotografowalas ta sunie albo ona faktycznie taka madra ze az to widac..mily zwierzaczek..
ReplyDeletenie chciał mi komentarz wejśc pod wcześniejszym postem(( mam Ci ja kłopot z tym internetem. Ostatnie zdjęcie po prostu BOSKIE!!! jaka miłość))) a sunia też cudna
ReplyDeleteteatralna
Oczka rzeczywiscie do zakochania:-)))Smutno troszke, ale wiem, ze bedzie jej dobrze w nowym domu..
ReplyDeletesłodziak :)
ReplyDeleteJest śliczna i cudownie, że znalazła nową rodzinę....pozdrawiam...
ReplyDeleteSłodziak straszny!
ReplyDeleteCudny masz blog, taki relaksujący i świeży.
Pozdrawiam
Ula- jest mi bardzo milo, pozdrawiam serdecznie:-)))
ReplyDeleteale slicznosci :-) tylko kochac!!!!!
ReplyDeletepozdrawiam serdecznie :-)