Mam- w koncu! Wraz z radoscia pojawila sie wielka migrena, skutek wiadomego stresu ( zdalam za drugim podejsciem). Jednym slowem-:okropne przezycie, dobrze, ze juz za mna...
gratutluje!!!! ja jeszcze nie mam tego prawa haaaa,wstyd sie przyznac i nie mam odwagi sie wybrac po nie:)..................uciekaj w rysowanie ,bo jak dla mnie wychodzi Ci to wspaniale:*
Jasna- dziekuje:-) Eewelin- ja tez dlugo nie moglam sie odwazyc..strach ma wielkie oczy:-) Reniu- dziekuje:-) Po pieciu latach to juz zawodowiec z Ciebie:-) Anka W.- dziekuje pieknie;-) Basiu- Dziekuje:-) Mam wrazenie, ze obecnie stres jest wiekszy, bo i ceny wyzsze, i "lapowkarstwo" straszne..:/ Maga- Witaj! i dziekuje! Mi rowniez bylo ciezko sie zmobilizowac..najwazniejszy ten pierwszy krok, reszta jakos sama sie ulozyla..:-) Marys- to znaczy, ze zrezygnowalas? Gwinoic- dziekuje i pozdrawiam!
Gratulacje! To był najgorszy z wszystkich egzaminów, jakie przyszło mi w życiu zdawać, ale zdecydowanie opłacało się :-) Zmieniając temat- nie mogę się nadziwić Twojemu talentowi- prawdziwy dar od Boga :-)
Olga- dobrze, ze to juz za nami! Oraz dziekuje bardzo za tak mile slowa! weddingfairy- witaj:-) Drugi raz to nie tak zle, prawda? Pozdrawiam serdecznie:-)
Na razie się poddałam, miałam 5 nieudanych prób, w tym 3 razy obaliłam ŁUK :/ Dlaczego - nie wiem, bo na placu robię to z zamkniętymi oczami, każdorazowo bezbłędnie, a tam mnie zjada jakis stres, widać mi nie pisane :)
Gratulacje ! Gratulacje !
ReplyDeleteTeraz możesz jeździć samochodem na pewno :-)))
Wcale się nie dziwię nerwom...
gratutluje!!!!
ReplyDeleteja jeszcze nie mam tego prawa haaaa,wstyd sie przyznac i nie mam odwagi sie wybrac po nie:)..................uciekaj w rysowanie ,bo jak dla mnie wychodzi Ci to wspaniale:*
gratuluję...
ReplyDeleteszerokich dróg i gumowych drzew życzę...
też mam od niedawna bo od 5 lat , i nie wyobrażam sobie teraz ,być bez samochodu..
Gratuluję Ci serdecznie:-) Witaj w gronie kierowców:-) Ślicznie rysujesz.
ReplyDeleteGratuluje, pamietam jak zdawałam 20 lat temu, też był stres....pozdrawiam...
ReplyDeleteGratuluję :) Ja wciąż"czaję"się i nie mogę się zmobilizować do zrobienia prawka. Przepiękny blog. Pozdrawiam:)
ReplyDeleteGratuluję! Ja nie mam do tego serca, nie lubią mnie na tych egzaminach hihihi ;)
ReplyDeleteGratuluje! i zazdroszczę bo ja jeszcze nie mam:(
ReplyDeleteJasna- dziekuje:-)
ReplyDeleteEewelin- ja tez dlugo nie moglam sie odwazyc..strach ma wielkie oczy:-)
Reniu- dziekuje:-) Po pieciu latach to juz zawodowiec z Ciebie:-)
Anka W.- dziekuje pieknie;-)
Basiu- Dziekuje:-) Mam wrazenie, ze obecnie stres jest wiekszy, bo i ceny wyzsze, i "lapowkarstwo" straszne..:/
Maga- Witaj! i dziekuje! Mi rowniez bylo ciezko sie zmobilizowac..najwazniejszy ten pierwszy krok, reszta jakos sama sie ulozyla..:-)
Marys- to znaczy, ze zrezygnowalas?
Gwinoic- dziekuje i pozdrawiam!
Gratulacje! To był najgorszy z wszystkich egzaminów, jakie przyszło mi w życiu zdawać, ale zdecydowanie opłacało się :-) Zmieniając temat- nie mogę się nadziwić Twojemu talentowi- prawdziwy dar od Boga :-)
ReplyDeleteTo gratulacje, jak za drugim razem to swietnie po prostu:)
ReplyDeleteOlga- dobrze, ze to juz za nami! Oraz dziekuje bardzo za tak mile slowa!
ReplyDeleteweddingfairy- witaj:-) Drugi raz to nie tak zle, prawda? Pozdrawiam serdecznie:-)
Trafiłam tu przez przypadek i pozwolisz, że się rozgoszczę ? - piękny blog:)
ReplyDeleteGratuluję prawka
pozdrawiam,
Marta
Witaj Marto- Ciesze sie, ze Ci sie podoba oraz dziekuje:-)) Pozwolilam sobie na rewizyte i dolaczenie do grona obserwujacych:-))) Pozdrawiam!
ReplyDeleteNa razie się poddałam, miałam 5 nieudanych prób, w tym 3 razy obaliłam ŁUK :/
ReplyDeleteDlaczego - nie wiem, bo na placu robię to z zamkniętymi oczami, każdorazowo bezbłędnie, a tam mnie zjada jakis stres, widać mi nie pisane :)
Przy mnie jedna kobiete stres wrecz sparalizowal- wjechala prosto w sciane..hamulec pomylila z gazem..:/
ReplyDeletegratulacje, ja tez za drugim razem ale dawno temu
ReplyDeletePiękne rysunki, piękne zdjęcia i piękny blog! Z przyjemnością się rozgoszczę, jeśli pozwolisz...:)
ReplyDeletepozdrawiam!
dominika