Oj to, to!Ja do mojej dziś też przemawiam: To jest bezczelność z twojej strony, przecież się najadłaś! A ona patrzy na mnie tak jak u Ciebie na zdjęciu i bezgłośnie miauczy... Ja się wykończę przez nią...
Koty sa mistrzami w proszeniu! T.- tak sobie mysle, ze na lowienie ryb w naturze- ich natura im nie pozwala(czyli lenistwo):-)Ryby rzeczywiscie smetnie patrza..:/
czy te ocza moga kalamac:)
ReplyDeleteCudne spojrzenie :-)))
ReplyDeletewłasnie , jak takiemu słodziakowi odmówić ...
ReplyDeleteOj to, to!Ja do mojej dziś też przemawiam: To jest bezczelność z twojej strony, przecież się najadłaś! A ona patrzy na mnie tak jak u Ciebie na zdjęciu i bezgłośnie miauczy...
ReplyDeleteJa się wykończę przez nią...
kociczka owszem, cudna
ReplyDeleteale ryby...czy widzisz ten wzrok biednych ryb??
i jeszcze jedno, podobno koty w naturze ryb nie jedzą?!
ReplyDeletedziwne nie??
Koty sa mistrzami w proszeniu!
ReplyDeleteT.- tak sobie mysle, ze na lowienie ryb w naturze- ich natura im nie pozwala(czyli lenistwo):-)Ryby rzeczywiscie smetnie patrza..:/
ihihihihihihihihi skąd ja to znam ..
ReplyDeleteKoty to niezłe prosibiedy, i jak się nie złamać patrząc w takie oczki :)))
ReplyDeletePozdrawiamy
;) cudowne ;)
ReplyDeleteNasz kot w naturze ryby je. Wypatruje rybaków nad Sanem, dosiada się cichutko i czeka...
ReplyDeleteA jak prosi? ;o) http://czas-o-przestrzen.blogspot.com/2011/08/prezenciki.html
Pozdrawiam :o)
Piękne ujęcie, kicia ma niesamowite oczy...pozdrawiam...
ReplyDeletehahahah:))) moja Lilka tez tak patrzy na rybki....i nie tylko na rybki...zjadlaby jeszcze szyneczke...:)
ReplyDeleteTwoja kicia jest sliczna:)))
Dziekuje Wam za komentarze:-)))Pozdrawiamy serdecznie razem z Kizia:-)
ReplyDelete