Dzis upieklam moj pierwszy w zyciu chleb pszenno- zytni na zakwasie..i udal sie calkiem niezle (jak dla nowicjusza w tej dziedzinie). Przepis zapozyczylam stad: arabeskawaniliowa.blogspot.com, ktory nieco zmodyfikowalam. Najgorzej bylo z owym zakwasem, bo nie chcial rosnac, mimo dokarmiania, chuchania, trzymania w ciepelku..(kaprysne dziecie), no ale w koncu ruszyl..Caly proces od zrobienia zakwasu do upieczenia chleba trwal ok 7 dni, moja cierpliwosc zostala wystawiona na wielka probe, ktora pomyslnie przetrwala, wiec jestem dumna jak nie wiem co;-)))
Bochenek troszke popekal po bokach, ale i tak jest smaczny..
Nie moglam sie powstrzymac od posypania go ziarnami slonecznika /ktore uwielbiam/
Swiezy chleb najlepiej smakuje z maslem rzecz jasna:-))
Pozdrawiam
Zazdroszcze chlebka, jakna razie moje lenistwo wygrywa z ochota na wlasny chlebek,moze za pare lat.. ;)
ReplyDeleteAle pysznie wygląda aż zrobiłam się głodna....pozdrawiam....
ReplyDeletematko jak mi zapachniał noooo
ReplyDeleteczuje zapach , kiedys teściowa moja piekła własny chleb, pamiętam jeszcze zapach , jak tylko wyciagła z pieca to ja taki ciepły zjadałam z masłem , pół na poczekaniu...do wypieków jestem lewa...chociaz probuje
ReplyDelete