Sezon letni uwazam oficjalnie za otwarty! Do pudel powedrowaly welniane swetry, plaszcze i kozaki. Dzis urzadzilam wielkie pranie- zwiewnych kiecek, koszul i spodenek. Lubie patrzec jak lopocza na wietrze rozsiewajac delikatna won plynu do plukania..A w tle dyskretnie szumia drzewa parkowe, obsypane kwieciem i mlodymi liscmi, i slychac brzeczenie pszczol...Jest pieknie!
Milego popoludnia moi mili!
wiosna jest cudowna :))))))) !!!!!! ja też uwielbiam zapach prania suszonego na sznurku :))))a potem jak pachnie wiatrem i płynem w domu :)))))poezja sama :)))) buziole :)
ReplyDeleteJak dla mnie wiosna mogla by trwac caly rok...;-) Buzka!
Deletewiosna wiosna ... pranie suszone na sznurach sam urok i szarm życia ))))
ReplyDeleteja jeszcze swetrów nie odizolowałam ;) u nas bywa bardzo zimno z soboty na niedzielę był przymrozek akurat jak grillowaliśmy ... a teraz zdycham znów...
ekh miłego
Zdrowka kochana i dbaj o siebie;-) ***
Deletewzajemnie ;), choć ja swetry jeszcze mam na podorędziu ;)
ReplyDeleteMiejmy nadzieje, ze to juz ostatnie podrygiwania zimy..:-)
DeleteO tak! czas już wyciągnąć z szafy zwiewne sukienki :)
ReplyDeletePięknie! Miłego dnia! :)
Warto bylo czekac na te chwile;-) Sciskam!
DeleteAjajaj...ale maj:))
ReplyDeleteps. ja od tygodnia robię wietrzenie szaf.... i zamieniam ciuchy jesienno-zimowe na wiosenno-letnie. Powoli zamieniam się w praczkę i ironwoman:)i chociaż sobie prawie pęcherzy narobiłam od prasowania to się cieszę jak prosię w deszcz:) maj się mai:)
DeleteSzalejesz moja droga- pecherze??? Toz z Ciebie tytan pracy! :-))) Sciskam!
Delete