Mam wrazenie, ze im blizej do swiat- tym szybciej czas mi ucieka. Na domiar zlego pekla wczoraj rura
w lazience, a, ze nikogo w domu nie bylo, woda zdazyla zalac pol chalupy. Z awaria bylismy zmuszeni walczyc samodzielnie, gdyz wiadomo- niedzielny wieczor, hudraulicy pija arak. Wiadomo, tez, ze Polak potrafi, Polka wlasciwie- dzierzac w rece kawalek patyka ( nadalam mu odpowiedni ksztalt scyzorykiem), wokol ktorego owinelam reklamowke- obklejona tasma izolacyjna- skutecznie zaklinowalam wesolo buzujaca fontanne ( ach, ten zachwyt w oczach mojego M.;-)) Dzisiaj czeka nas nieplanowany remont: kucie scian i tym podobne przyjemnosci. Ekh..
Na poprawe humoru w ruch poszly farby i piorko.
piękny sposób na odreagowanie stresu :-)
ReplyDeleteDla mnie niezawodny:-) Pozdrawiam !
Deleteno to klops.... a piórkiem i pędzelkami wyczarowałaś coś co i dla mnie radością dla oczu jest:)Poprawiłaś humor i mi:)
ReplyDeleteCiesze sie ogromnie! Dziekuje.
Deleteale Ty nasz pomysly:P.........pieknie czarujesz i poprawiasz humor:P
ReplyDeleteTwoje migawki z czarownych miejsc to rownie skuteczne "poprawiacze" nastroju:-)Buziak!
DeleteSuper irysy, ale koń chyba jeszcze lepszy :)
ReplyDeletePozdrawiamy
Dziekuje i pozdrawiam Was serdecznie!
Deleteirysy najpiękniejsze))
ReplyDeleteteż i lubię poniedziałków... a awarii i remontu współczuję. Nie ma nic gorszego niż taka sraka przed świetami.
ściskam na cały dzień
Dzisiaj juz jest lepiej- rura naprawiona, mamy wode, zostal tylko balagan do ogarniecia..:/
DeletePrzepiękne....:)
ReplyDeletePiękne irysy , bardzo je lubię :-)
ReplyDeleteTeż dzisiaj wstałam zła jak nie wiem co,
bo poniedziałek i tyle spraw na głowie ...
Pozytywnego ich zalatwienia zycze!
DeleteTez nie lubie poniedzialkow, a tyle dzis rzeczy do zrobienia...:)*
ReplyDeleteJest nas wiecej..:-)
DeletePiękne irysy i piękny konik. Przykro mi, że niezapowiadany remont Wam się zdarzył, ale tak to już z tymi rurami bywa. Miłego. :)
ReplyDeleteBywa i tak- pocieszam sie, ze faktem, ze awaria wystapila przed swietami a nie "podczas";-)
Deletenajważniejsze, to mieć lekarstwo na złą passę :)
ReplyDeleteWierze, ze na wszystko istnieje jakies remedium, trzeba tylko poszukac;-)
Deletedasz radę, choć chętne męskie dłonie (do pracy chętne znaczy się) powinny się pchać drzwiami i oknami ;)
ReplyDeleteTez tak mysle Jo..a tu psikus, nikomu sie nie chce:-)
DeleteA zajrzyj dzisiaj na mojego bloga :-)
ReplyDeleteZajrzalam, dziekuje:-)
DeleteNie wesoło...do świat chyba się z tym uporacie....?
ReplyDelete:*
Witaj! Juz jest po wszystkim- dziekuje :-)
DeleteA ja ślepa dopiero teraz wypatrzyłam na drugim blogu, że i tu..!!
ReplyDeleteNo piękne to Twoje drugie artystyczne oblicze:))
I obrazy i drobiazgi, które tworzysz!
Ściskam ciepło:)))
ps. koty są zabójcze!!
Witaj- ciesze sie, ze i tu zajrzalas :-)))
DeleteTeż mi tak czas ucieka, też nie lubie poniedziałku, a z remontem dasz radę....powodzenia...pozdrawiam...
ReplyDelete♥
Delete