Friday, October 5, 2012

po godzinie szostej..

Zapadajacy zmrok to moja ulubiona pora dnia. Rozmiekczenie konturow, ostatnie refleksy swietlne sprawiaja, ze wszystko dokola wyglada bardziej czarownie i tajemniczo. 










***

17 comments:

  1. pora tajemnicza ale dla mnie niebezpieczna, bo mam gallusową ślepotę))))))))))))))
    a zdjęcia świetne, bardzo uważne!!

    teatralna

    ReplyDelete
    Replies
    1. No fakt- moze byc nieciekawie o tej porze- szczegolnie za kierownica.

      Delete
  2. Szarówka, daje mi poczucie minionego dnia, ale dobrze spełnionego :-)

    ReplyDelete
  3. Ameli, u Ciebie w ogóle magicznie: okna, kolory domu, obrazy, światło na koronce - piękne :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wciaz szukam tej magii- i jak udaje mi sie ja uwiecznic, ciesze sie jak dziecko;-))

      Delete
  4. Ja jeszcze bardziej od zmroku lubię świt, wczesny poranek... może umówimy się na sesję o poranku? Taki motyw przewodni??? Jeśli oczywiście masz ochotę. Podoba mi się Twoja wrażliwość i chętnie zobaczę twój poranek ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pomysl swietny! A dla spiocha, jakim jestem, to nie lada wyzwanie;-))Jestem "za".:-)

      Delete
    2. O to świetnie!!! Zatem czekam na post o poranku:)))) wielka buźka.

      Delete
  5. Czy zmierzch czy noc, czy blady świt wsio równo. Ty we wszystkich porach dnia znajdziesz czar:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. To taki wewnetrzny mus- bez tego moj swiat bylby smutniejszy..

      Delete
    2. Bardzo dobrze znam ten mus:)

      Delete
  6. ale spokój bije z tych zdjęć! pozdrowionka:)

    ReplyDelete
  7. ranny ptaszek z Ciebie moja droga:))) cudne zdjęcia
    przy okazji zapraszam na candy do mnie:*

    ReplyDelete
  8. Piękne zdjęcia Ci wyszły, ja lubie o świcie, jak do mieszkania zagląda budzące się słonko....pozdrawiam...

    ReplyDelete
  9. Trafiłam do Ciebie dzięki Agnieszce Nawara, dodaję do obserwowanych i z przyjemnością będę wpadać. Pozdrawiam.

    ReplyDelete